I tak zaczynam od lat, kiedy przyszłam na świat... .
Już kiedyś, gdzieś pisałam, że muzyka towarzyszyła mi od urodzenia. Wprawdzie w drugiej połowie lat pięćdziesiątych XX-ego wieku radio w domu było rzadkością, nasz dom do niej należał... .
Radio, które stało u nas w salonie, wyglądało mniej więcej tak:
W latach 50. właściwie mało było zespołów, a więcej... wspaniałych solistów.
Jeśli chodzi o muzykę w Polsce, to... chyba nie było się czym chwalić. Powstawały radosne piosenki, ale reżim wciąż nie pozwalał śpiewać... pełną piersią... .
Mieczysław Wojnicki śpiewał o jabłuszku pełnym snów...
I jeszcze jedna Jej piosenka, w zupełnie innym stylu... "Kiedy gwiazdy"...
Sława Przybylska przypominała jesień...
I pytała o kwiaty z tamtych lat...
A Zbigniew Kurtycz śpiewał o cichej wodzie...
Zapewne było wiele innych, polskich piosenek, ale te utkwiły mi w pamięci, powtarzane jeszcze przez lata i dziesięciolecia... .
A za granicą... o tym już w kolejnym odcinku. Zapraszam :-)
Ach te stare piosenki Aniu! :) Chętnie będę wracała posłuchać. :) Pozdrawiam serdecznie. :)
OdpowiedzUsuńNa razie w zamyśle mam kilka odcinków, może będzie nawet... kilkanaście :-) Buziaki :-)
Usuń...znam te piosenki, towarzyszyły i mi, ale nie z radia, mój śp. Tata je śpiewał, oczywiście nie tylko te, były tez inne, np. rosyjskie:) "Cichą wodę" śpiewał przy smażeniu blinów, nie wiem dlaczego akurat ją, pewnie miał jakiś powód...
OdpowiedzUsuńSerdeczności:)
Takie bliny okraszone "Cichą wodą" musiały mieć smak nadzwyczajny... :-) Moja Mama też śpiewała, a potem... ja... :-) Meg, pozdrawiam bardzo serdecznie :-)
UsuńSwietny pomysl. Przypominaj. Ja tez pamietam wiele z tamtych lat. :)
OdpowiedzUsuńLuciu, będę przypominać. Myślę, że wyjdzie z tego co najmniej kilka odcinków. :-)
UsuńPamiętasz była jesień... CUDNE!!!
OdpowiedzUsuńPonadczasowe :)