wtorek, 14 stycznia 2014

Humor Fredry czyli... huzary i damy

Nie mogłam sobie odmówić tej przyjemności... . Obejrzałam po raz kolejny, po raz kolejny nie zawiodłam się... .
Damy i huzary Aleksandra Fredry w reżyserii Olgi Lipińskiej, spektakl z 1973 roku, to bodaj jedno z najlepszych przedstawień fredrowskich w naszej rodzimej telewizji.  Ten spektakl zaliczany jest do Złotej Setki Teatru Telewizji. 


Rzecz dzieje się na wsi, w domu Majora. Wypoczywa razem ze swoimi przyjaciółmi, jak on - huzarami. Jest więc tu jego bliski przyjaciel Edmund, stary Rotmistrz i Kapelan. Spokojnie płynie czas od polowania do polowania, od jednej partyjki szachów do drugiej... . 
Spokój i sielankę zakłóca nagły przyjazd sióstr pana domu wraz ze służącymi. Ten rwetes i rejwach wywołany przez wtargnięcie pań do domu z miejsca podpowiada widzowi, że kobiety... są złem tego świata :-)
Rozpoczynają się intrygi, knowania, damy chcą wprowadzić swoje rządy w domu Majora, huzarzy dwoją się i troją aby sprostać wymaganiom dam. Rozpoczyna się komedia omyłek, jak to u Fredry bywa i wytknięte zostają przywary zarówno pań jak i panów... .

Genialna reżyseria i fantastyczna obsada aktorów sprawia, że dwie godziny spektaklu mijają... w mgnieniu oka. 
Dla przypomnienia: Majora zagrał brawurowo Marek Walczewski, jego przyjaciela Edmunda - Wojciech Pokora, Rotmistrza - Bronisław Pawlik, a Kapelana - Jan Kobuszewski. 
Siostry zagrały Danuta Szaflarska, Ryszarda Hanin i Zofia Kucówna, pannę Zofię, córkę jednej z sióstr - Bożena Dykiel. 

I nie wiadomo, czy to dramat, czy komedia, a może komediodramat, który kończy się... dobrze... bo jakże inaczej? Fakt, że nie można nie obejrzeć tego spektaklu... tu powtórzę za Kapelanem: "Nie uchodzi, nie uchodzi"... . 




2 komentarze:

  1. ...a ja się zawiodłam i to bardzo...na moim operatorze, tuż po 19.00 zdarzyła się awaria i nie mogłam się do operatora dodzwonić, bo (akurat) w poniedziałki pracują do 17.00... do rana nie miałam nic, ani I-netu, ani TV...:(
    Żałuję...tak czekałam na spektakl...
    Serdeczności:)

    OdpowiedzUsuń
  2. To rzeczywiście, szkoda... . Meg, ale... co to za operator, który pracuje tylko do 17.00? Nie mają dyżurów? Może zastanów się nad zmianą... . Również serdeczności :-)

    OdpowiedzUsuń

Komentuj, ale nie obrażaj :-)