poniedziałek, 22 czerwca 2015

Czytaj, czytaj, czytaj: #28 "Dlatego mnie kochasz" Magdalena Kołosowska


Tym razem muszę przyznać, że mam mieszane uczucia. Właśnie skończyłam czytać powieść Magdaleny Kołosowskiej Dlatego mnie kochasz.











Już sam tytuł wzbudził we mnie kontrowersje. Bo jeśli kochasz za coś, to nie jest to czyste uczucie. Ale dobrze, przeczytałam kilka recenzji polecających tę książkę. Kupiłam.



Agata i Marcin znali się od czasów liceum. Połączyła ich wielka miłość, wczesny ślub i nie do końca oczekiwane rodzicielstwo. Po latach okazało się, że bez ukończonych studiów, za to z dwójką małych dzieci kobieta jest całkowicie zależna od męża, który ją krzywdzi - fizycznie i psychicznie. W tej sytuacji Agata znajduje bliskość gdzie indziej, mimo iż balansuje na bardzo cienkiej krawędzi... Czy uda jej się wydostać z trudnego układu, odnaleźć siebie, dorosnąć?



Autorka porusza bardzo ważny i rzadko przedstawiany temat. Temat przemocy domowej. Bardzo obrazowo i dosadnie opisuje sceny kłótni małżonków, rozbicie i psychiczne i fizyczne Agaty, bohaterki tego dramatu. Agaty nie można nie lubić. Na Agatę można być złym.



Tak. Były takie momenty, że byłam tak wściekła na bohaterkę, że niemal rzucałam książką w kąt.



Powieść, moim zdaniem, jest za długa. Za dużo jest tu opisów stanu psychicznego, które wciąż i wciąż się powtarzają. Chwilami powieść dłuży się, wydaje się być nudną.



Są zwroty, które za często powtarzają się. To zwrot „zadrżałam”. To słowo kojarzy mi się z pewną książką, którą przeczytałam jeden jedyny raz i nigdy więcej tego „gatunku” nie wzięłam do ręki: harlequin. Tam też „ona ujrzawszy jego umięśnione ciało zadrżała”...



I jeszcze jedno: błąd tak (w moim przekonaniu) oczywisty, że aż go sobie zapisałam:

na stronie 411, 9 wiersz od góry: Marcin otwarł wino.

Tym razem to ja zadrżałam. Ze zgrozy...



Powieść przeczytałam, bo chciałam się podzielić moimi wrażeniami po przeczytaniu, a nie chciałam być gołosłowna. Książkę odstawiam na półkę w mojej biblioteczce. Pewnie już nie zajrzę do niej.




niedziela, 14 czerwca 2015

Muzyczny mixer czyli nadrabiam zaległości

Pogoda ostatnio sprzyjała siedzeniu  na tarasie i czytaniu książek stąd moje zaniedbanie w sferze muzycznej. Bardzo wszystkich moich Czytelników przepraszam.

Przypomnę na początek, że Konkurs Piosenki Eurowizji 2015, który w tym roku odbył się w Wiedniu zwyciężył Mans Zelmerlow, reprezentant Szwecji, piosenką Heroes. 




W międzyczasie odbył się po raz pierwszy Polsat SuperHit Festival. W Operze Leśnej w Sopocie. 
Stacja Polsat postanowiła zastąpić tym wydarzeniem Sopot Top Trendy Festival.
 
Bursztynowego słowika otrzymał Dawid Podsiadło, a jego płyta Comfort and Happiness otrzymała status płyty diamentowej.

Platynowe Płyty otrzymali Donatan i Cleo, Sylwia Grzeszczak, Mela Koteluk, Piersi, Artur Rojek i oczywiście Dawid Podsiadło.

Nowością na Festiwalu było nagrodzenie najczęściej granego utworu rodzimego artysty w polskich rozgłośniach radiowych. Zwyciężyła piosenka Mroza Nic do stracenia.





W piątek rozpoczął się 52 Festiwal Piosenki Polskiej w Opolu.
Jeśli chcecie Państwo znać moje zdanie, to podpisuję się pod słowami Natalii Niemen, która na facebook'u napisała tak:

Oglądam Opole i nie wiem, czy się śmiać, czy płakać. To jest jakiś upadek kultury kompletny. Jarmark i żenada. Dlaczego telewizja ma publikę z durniów? Jeśli to jest obraz polskiej piosenki, to ja dziękuję za taką piosenkę. Epigoństwo, perwersja, niedbalstwo wykonania, kompozycje liche jak skalp seniora, braki emisyjne....gdzie te czasy, kiedy liczyło się piękno, poezja, charakter, prostota? "Ale to już było i nie wróci więcej"......hm...Uwagę zwracali jedynie: Natalia Kukulska - klasa, doświadczenie, bezpretensjonalność, najmniej pasująca do Opola artystka, co rzecz jasna jest komplementem. Potem Michał Szpak, który jest posiadaczem rzadko spotykanego, gigantycznego talentu wokalnego, urocza i bardzo muzykalna Kasia Popowska, prześliczna Maja Hyży, która jest zbyt zdolna, by śpiewać tak mdłe i skandalicznie brzydkie kompozycje. W premierach, jak i gdziekolwiek indziej chętnie zobaczyłabym Kaśkę Moś, która z wraz zespołem The Chance stanowiła z SuperJedynkach jedynie przerywnik ( za to jaki! ) Ta dziołcha ma moc! Złośliwi wywęszą jakąś zazdrość, lecz pomylą się setnie. /pisownia zachowana/

I to tyle, co mam do powiedzenia na temat tegorocznego festiwalu w Opolu.

Czekam na Polsat Sopot Festival 2015, który w tym roku odbędzie się w dniach 21 - 22 sierpnia. 


środa, 10 czerwca 2015

Czytaj, czytaj, czytaj: #27 "Kochanek Pani Grawerskiej" Krystyna Śmigielska

Pogoda wreszcie się ustabilizowała, każdą wolną chwilę spędzam z książką na tarasie. I tak wczoraj skończyłam czytać kolejną.




Krystyna Śmigielska - autorka przede wszystkim książek dla dzieci i młodzieży, tu okazuje się, że również dla dorosłych.

Pierwszy raz sięgnęłam po powieść tej Autorki. I zapewne, nie ostatni.

Piętrzące się nieporozumienia pomiędzy małżonkami, niewinny flirt czy chęć pomocy najbliższemu przyjacielowi odmienią całe dotychczasowe życie osobom uwikłanym w tę zawiłą historię.
Za swoje polityczne aspiracje Marek zapłaci wysoką cenę. Zyskując stanowisko straci szansę na odbudowanie mocno nadszarpniętych więzi z synem, córką i z żonami...
Marta, podejmując ryzykowną grę miłosną, narazi na niebezpieczeństwo biorących w niej udział mężczyzn.
O rodzącą się w trudnych warunkach miłość trzeba będzie walczyć a najzagorzalszymi wrogami kochanków mogą okazać się ich sumienia. 


Czytelnicy mojego bloga wiedzą, że nie przepadam za kryminałami i sensacjami. I nie lubię "rzucania mięsem".

I jak to jest? Kochanek pani Grawerskiej to czysta sensacja, ba, kryminał nawet. Nie ma dziesięciu stron, żeby nie rzucały się w oczy bluzgi, obelgi i wyzwiska. A ja czytałam i czytałam dalej i dalej i im bliżej końca coraz bardziej było mi żal rozstania z bohaterami. Fenomen pisarski? Chyba tak :-)

Jest w powieści mnóstwo skrajności. Bezwzględna walka o władzę,  brudna polityka, przemoc psychiczna i fizyczna. I jest uczucie, które rodzi się w dosyć specyficznych warunkach, jest zauroczenie, jest fascynacja, jest seks. Jest łagodność, romantyczność i troska.

Ogromne emocje, misternie utkana intryga i zaskakujące zakończenie. Mistrzostwo. 


sobota, 6 czerwca 2015

Pocałunek w sztuce czyli sztuka pocałunku

6 czerwca przypada Światowy Dzień Pocałunku.

Autorem pomysłu obchodów Dnia Pocałunku jest prawdopodobnie jedna z brytyjskich firm sprzedających abonament stomatologiczny. Idea spodobała się ONZ, które na początku lat 90. oficjalnie ustanowiło to całuśne święto. /za: kalbi.pl/


O, luba, zginąłem w niebie,
Kiedym raz pierwszy pocałował ciebie!
/A.Mickiewicz, Dziady, cz.IV/


Kilka pocałunków w sztuce...

Na początek, bodaj najbardziej znany w malarstwie Pocałunek Gustava Klimta:





Palma Vecchio - Jakub i Rachela:





Bronzino - Amor i triumf Wenus:




Francois Boucher Herkules i Omfale:





Antonio Canova - Amor i Psyche:





Jean Auguste Dominique Ingres - Paolo i Francesca





August Rodin - Pocałunek:





Edvard Munch - Pocałunek:




Charles Moffat - Miłosne uniesienia (moje tłumaczenie):




piątek, 5 czerwca 2015

Czytaj, czytaj, czytaj: #26 "Butik na Astor Place" Stephanie Lehmann

Ogromne zaległości muzyczne mam. Wiem, wiem... I moich Czytelników bardzo przepraszam. Nadrobię wkrótce. A mojemu zaniedbaniu winna jest genialna książka Stephanie Lehmann Butik na Astor Place.




Pierwsza książka Autorki przetłumaczona na język polski. Nie wiem, czy są jeszcze inne dostępne Jej powieści (np Vintage Love, Thoughts while having sex, You could do better, The art of the undressing, Are you in the mood?).
Wiem jedno na pewno: chcę przeczytać wszystkie.

Butik na Astor Place to bardzo kobieca, ciepła opowieść o dwóch młodych kobietach żyjących, które dzieli sto lat, a łączy Nowy York. Chociaż miejsce jest tu tylko pretekstem. Bowiem Amandę i Olive łączy siła charakteru, odpowiedzialność, dążenie do samodzielności i do szczęścia.

Piękne i wyraziste opisy starego i współczesnego NY, jak również porówniania co było, co jest, gdzie i jak wyglądało a jak wygląda dzisiaj sprawiły, że jeszcze wciąż wracam do tego dziwnego, tajemniczego miasta. 

Całość dopełnia podążanie za modą tą sprzed lat, vintage.

Polecam, polecam, polecam. :-)