czwartek, 21 lutego 2019

Czytaj, czytaj, czytaj: #118 "Dziesięć płytkich oddechów" K.A. Tucker

Dziesięć płytkich oddechów autorstwa K.A. Tucker to książka, którą każdy powinien przeczytać...




Dwudziestoletnia Kacey wraz z młodszą siostrą Livie przyjeżdzają do Miami i wynajmują niewielkie, obskurne mieszkanko w apartamentowcu przy plaży...

Weź dziesięć płytkich oddechów. Przyjmij je. Poczuj je. Pokochaj je. - Głos mamy dźwięczy mi w uszach, gdy powtarzam jej słowa, muszę więc walczyć, by się nie zadławić.

Dziesięć płytkich oddechów to swoiste studium psychologiczne osoby, która w jednej chwili straciła swoich bliskich. Autorka w naprawdę przejmujący sposób ukazuje zmagania bohaterki powieści z nocnymi koszmarami,  z demonami przeszłości, z dotykiem innych osób, w końcu z samą sobą.

Odczuwam jego obecność, jakby owinął ręce wokół mojej duszy, tuląc ją, starając się ją chronić przed zranieniem, i jestem z tego powodu przerażona. Truchleję na samą myśl, że to uczucie może się skończyć.

To wspaniała opowieść o winie i o karze. O tym, jak bardzo ważne jest przebaczenie, o miłości i rozczarowaniu, o sile, która pozwala na tytułowe dziesięć płytkich oddechów.

Przeczytajcie koniecznie. Gorąco polecam.


środa, 13 lutego 2019

Czytaj, czytaj, czytaj: #117 "Baśniarz" Antonia Michaelis

Baśniarza Antonii Michaelis w tłumaczeniu Renaty Ożóg poleciła mi młodziutka osoba na bodajże drugim Nadmorskim Plenerze Literackim, który odbywa się od kilku lat w Gdyni. Pamiętam, powiedziała:
- Niech pani koniecznie przeczyta tę książkę. Po niej nic już więcej nie będzie pani chciała czytać. To będzie koniec.




Małe miasteczko gdzieś w Niemczech. Maturzystka Anna, panna z dobrego domu zakochuje się w swoim koledze ze szkoły.  Od początku wiadomo, że to nie może się skończyć dobrze...

Trudno jest mi zakwalifikować tę powieść do jednego gatunku literackiego. Niewątpliwie jest to książka skierowana do starszej młodzieży. Baśniarz ma w sobie elementy obyczajowe, fantasy, kryminalne w końcu również i romansu.

Potem podał jej jedną ze słuchawek.
- White nose - powiedział. /.../ nie słyszała nic prócz głośnego szumu. White noise, to co nadaje radio, które nie ma zasięgu. - Pomaga trzymać innych z daleka, kiedy chce się trochę pomyśleć - powiedział, zabrał jej słuchawkę i wsiadł na rower. Odjechał, a ona została sama i wszystko się zmieniło. White noise.

Historia z pozoru niewinna, ma w sobie ogrom smutku. I tego smutku jest w tej powieści za dużo. Tej żałości towarzyszy cały czas melancholia, strach, beznadziejna walka z uczuciami, z przeszłością i z... przyszłością. Wszystko to okraszone mroźnym, zimowym przedwiosennym krajobrazem.

Są w powieści dwa światy: ten realny, brutalny i baśniowy, opowiadany przez głównego bohatera powieści. Oba przeplatają się i mają bardzo dużo wspólnego.

Jeśli nie przeszkadza Wam niedbały styl, jakim napisany jest Baśniarz, mnóstwo powtórzeń i zakończenie, które jest zapewne tworzone w ogromnym pośpiechu, przeczytajcie tę powieść.




There's a concert hall in Vienna
Where your mouth had a thousand reviews.
There's a bar where the boys have stopped talking,
They've been senteced to death by the blues...
/.../
Ah, but who is it climbs to your picture
Whith a garland of freshly cut tears?
Ay, Ay, Ay, Ay
Take this waltz, take this waltz,
take this waltz it's been dying for years...