Wczoraj przypomniany przez rodzimą telewizję, dzisiaj o 14.55 znowu powtórka... .
Mamma Mia! bo o nim mowa, jest ekranizacją musicalu, koprodukcją brytyjsko-amerykańską z 2008 roku.
Ponad całą treścią góruje ABBA. Tym razem nie wykorzystano w filmie oryginalnych nagrań zespołu, a nawet na potrzeby fabuły - zmieniono nieco treść piosenek.
Greckie wyspy. Mały hotelik. Właścicielka Donna (Maryl Streep) jest samotną matką wychowującą córkę Sophie (Amanda Seyfried). Sophie ma zamiar w najbliższym czasie wyjść za mąż. Marzy, aby do ślubu poprowadził ją ojciec. Z pamiętnika matki dowiaduje się, że przed jej narodzinami rodzicielka miała trzech ukochanych. Wszystkich trzech zaprasza, oczywiście w tajemnicy przed matką, na ślub. Oczywiście wszyscy się stawiają. Który z nich jest prawdziwym ojcem Sophie?
Są jeszcze dwie przyjaciółki Donny: Rosie (Julie Walters) i Tanya (Christine Baranski), które na dobre i na złe wspierają koleżankę.
Gwiazdorską obsadę dopełniają trzej ojcowie: Sam Carmichael (Pierce Brosnan), Harry Bright (Colin Firth) oraz Bill Anderson (Stellan Skarsgard).
Jednak napiękniejszą sceną jest... scena finałowa... Colin Firth i Pierce Brosnan w "ubrankach" z epoki ABBY... jednorazowe...
Chyba musze zobaczyc. od czego jest chomik. Buziaki i dziekuje:)
OdpowiedzUsuńNaprawdę warto, Luciu. Buziaki również :-)
UsuńPomysł rewelacyjny, obsada genialna - fantastyczna rozrywka :)
OdpowiedzUsuńGdyby nie ta obsada... pewnie film nie spodobałby mi się... . :-)
UsuńAniu to ja jakaś inna jestem. Mamma Mia kompletnie do mnie nie trafiła. Robiłam kilka podejść. W sumie obejrzałam całość ale na raty. Kocham Abbę od zawsze, może dlatego te covery mnie tak odrzuciły? Sorry, mnie się nie podobał ten film. A Meryl Streep jest wg mnie stworzona do zupełnie innych ról. Takie moje subiektywne zdanie :)
OdpowiedzUsuńKocham Abbę i... kocham Maryl... . Może dlatego mnie Maryl w tej roli również zauroczyła. Buziaki :-)
Usuń