środa, 6 listopada 2013

Jak to czasem pozory potrafią mylić...

Poniedziałkowy teatr TV przypomniał sztukę  Alana Ayckbourna p.t.: Pozory mylą. Sztukę wyreżyserował Janusz Majewski.

Justin i Julie-Ann mieszkają razem. Właśnie się zaręczyli. Chcą o tym fakcie poinformować rodziców. W tym celu przygotowują kolację... 

Tu muszę sprostować, że prawdopodobnie w Stanach Zjednoczonych, gdzie akcja się rozgrywa, panują inne obyczaje-nieobyczaje i młodzi ludzie nie zaręczają się w obecności najbliższej rodziny ani też potencjalny narzeczony nie prosi o rękę ojca swojej wybranki... . Ot, taki niezwyczajny kraj...

Julie-Ann jest, delikatnie mówiąc, bardzo nerwową osóbką i niezwykle jej przeszkadza brak jednego widelczyka do deseru. W poszukiwaniu - wychodzi z mieszkania... . W tym czasie na balkonie "ląduje" dosyć skąpo ubrana, mieszkająca dwa piętra wyżej, Paige. Dziewczyna uciekła przed swoim chłopakiem korzystając z jego nieobecności. Chwilę po niej, w mieszkaniu pojawia się jej ochroniarz Micky. I wcale nie mają zamiaru opuścić narzeczonych... .

W roli Julie-Ann wciela się Agnieszka Grochowska, Justina gra Antoni Pawlicki. Sąsiadkę kreuje Sonia Bohosiewicz, a jej body guarda - Robert Więckiewicz. Rodziców Julie-Ann wspaniale grają Anna Romantowska i Krzysztof Kiersznowski, zaś matkę Justina - genialna Grażyna Szapołowska.

Sztukę obejrzałam po raz kolejny, nie pamiętam, drugi, trzeci... . Za każdym razem tak samo mnie bawi i za każdym razem jestem pod ogromnym wrażeniem Pani Grażyny Szapołowskiej. Ona nie wchodzi na scenę, ona się... pojawia, sunąc tuż nad ziemią... . Każdy Jej ruch jest jakby dokładnie wyreżyserowany, a jednak... spontaniczny. Nie ma zbędnej mimiki, zbędnego choćby grymasu czy... mrugnięcia. I ta figura... . 

Koniecznie obejrzyjcie... .



6 komentarzy:

  1. ...i ja polecę, oglądałam pierwszy raz, ale ...mało, mało, mi mało, chętnie bym obejrzała raz jeszcze :)
    Serdeczności:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na szczęście Teatr TV cyklicznie powtarza wszystkie sztuki. Również serdeczności, Meg :-)

      Usuń
  2. Sztuka świetna, a Szapołowska cudowna

    OdpowiedzUsuń
  3. Czy ja tego nie widziałam przypadkiem. Muszę poszukać w necie i obejrzeć koniecznie. :)))

    OdpowiedzUsuń

Komentuj, ale nie obrażaj :-)