środa, 13 kwietnia 2016

Czytaj, czytaj, czytaj: #54 "Gra o władzę" Danielle Steel





Dlaczego niedoczytana? Utknęłam na 35. stronie Gry o władzę Danielle Steel.






Jakąś powieść tej autorki zapewne w swoim długim życiu czytałam. Na pewno. Ale, czy byłam zachwycona? Chyba jednak nie, skoro nie zapadła mi w pamięć.



Postanowiłam pamięć odświeżyć. Wszak jest Pani Steel autorką ponad 120 powieści, przetłumaczonych na 43 języki. 



W zdominowanym przez mężczyzn świecie biznesu Fiona wspięła się na sam szczyt. Zawodowy sukces odniosła jednak kosztem rodzinnego szczęścia: jej małżeństwo rozpadło się, a kolejni kandydaci na partnerów bali się związać z inteligentną, przebojową kobietą.



Niestety. Srogo się zawiodłam.



Wyobraźcie sobie: Fiona Carson, piękna, czterdziestodziewięcioletnia prezes zarządu ogromnej korporacji, spieszy się na posiedzenie zarządu. W tym czasie telefonuje do niej jej córka z pytaniem, czy może pożyczyć od matki spódnicę. Ta scena ciągnie się przez sześć stron...



Do tego fatalny język (nie przypuszczam, aby było to winną tłumacza), fatalna składnia, całe mnóstwo powtórzeń.



Nie, tego nie da się czytać. 


4 komentarze:

  1. Nie lubię nie doczytać. Ale czasem się nie da. Tej pani unikam, jak ognia. Teraz męczę Grima pieczęć ognia. Jak się omija niektóre opisy, to się robi dobra książka. Czemu tak? Bo mi szkoda 100 pierwszych stron, a ona ma 600

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzadko zdarza mi się niedoczytać. Na koncie takich właśnie niedokończonych książek mam zaledwie kilka. Na pewno już nigdy nie sięgnę po powieści tej autorki.

      Usuń
  2. Wcale się nie dziwię, że zasnęłaś. Omijam jej książki od dziesiątkow lat szerokim lukiem :)

    OdpowiedzUsuń

Komentuj, ale nie obrażaj :-)