Obecnie mieszka w Warszawie.
Jego "Kronika wypadków miłosnych" z powrotem jest na liście lektur szkolnych ponadgimnazjalnych.
Jest rok 1939, bliska autorowi Wileńszczyzna. Wicio ma swoje plany życiowe, wytyczone cele. Najpierw matura, potem studia... .
I jak to zwykle w życiu bywa, przypadek sprawia, że cały świat przerwaca się do gory nogami... a w głowie jest zamęt I przewartościowanie... .
Dostarczając list Wiktor poznaje Alinę, córkę pułkownika Nałęcza... . Młodzi zakochują się w sobie I planują ucieczkę po maturze. Los jednak chce inaczej... .
Piękna, pełna romantyzmu, poetyzmu I refleksyjności opowieść o młodzieńczej, tej pierwszej miłości, osadzona w cudownym krajobrazie Kresów Wschodnich.
Jest też dużo poetyzmu I metaphor. Nieznajomy, który pojawia się w powieści to sam Wicio w przyszłości... . I tu czytelnik już wie, że nic złego stać się nie może... .
W latach osiemdziesiątych Andrzej Wajda sfilmował powieść według scenariusza samego Konwickiego. W rolach głównych obsadził Piotra Wawrzyńczaka I Paulinę Młynarską. Film pięknie oddaje ów romantyzm prozy Konwickiego.
...wspaniałe role, jak i świetnie wyreżyserowana fabuła sprawia, że do tego filmu się z przyjemnością wraca, niedawno, bo zaledwie kilka dni temu i ja wróciłam, dzięki Telewizji Kino Polska. Na marginesie, tak się "zaoglądałam", że przypaliłam ziemniaki...:)
OdpowiedzUsuńSerdeczności:)
Meg, a książkę czytałaś? Buziaki :-)
UsuńDziękuję za przypomnienie, chętnie obejrzę film z moją córką, a na blog z pewnością zajrzę nie raz i nie dwa :-) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZapraszam... :-) Serdeczności :-)
Usuń