wtorek, 29 stycznia 2019

Czytaj, czytaj, czytaj: #116 "Drogi do wolności" Stanisław Krzemiński

Nowy rok zaczęłam od Iskry, Jesiennego poniedziałku i Zawieruchy, trzech powieści składających się na cykl Dróg do wolności autorstwa Stanisława Krzemińskiego.






Jest lato 1914 roku. Galicja w przeddzień Wielkiej Wojny. Siostry Biernackie wracają z Lanckorony do domu, do Krakowa...

Jak wyważyć to, co ważne dla nas wszystkich, z tym, co ważne dla każdego z nas?
/Jesienny poniedziałek/

Drogi do wolności to historia odzyskiwania przez Polskę niepodległości. I to owa historia jest motywem przewodnim. A ludzie? Oni są tylko tutaj tłem.

Pięć pięknych, mądrych, silnych kobiet walczących o wolność słowa dla swojej płci, tajemnice rodzinne i cudowny Kraków z genialnie opisaną topografią i szczegółami z epoki. Bez zbędnych opisów, bez rozwlekłych dialogów. Akcja toczy się jednym, szybkim tempem przez wszystkie trzy tomy powieści. Tak w skrócie mogę napisać o tej sadze rodzinnej.

Marynia przyjrzała się ojcu. To już nie był jowialny, dowcipny pan z niewielkim, ale widocznym brzuszkiem, który dwa lata wcześniej odbierał je z dworca, kiedy wracały z letniska w Lanckoronie.
/Iskra/

Historia powstania sagi i serialu jest bardzo ciekawa. Najpierw były pamiętniki mamy Pana Krzemińskiego, które to Pan Stanisław wydał własnym sumptem. A potem powstał pomysł na serial. Od 2014 roku Autor wraz z Joanną Wojdowicz i Hanną Probulską pracowali nad scenariuszami. A ponieważ nie wiadomo było, czy ów serial powstanie, aby cała praca nie poszła na marne, Pan Krzemiński zaczął pisać sagę.  
 W końcu w ubiegłym roku został nakręcony serial pod tytułem Drogi wolności.

- Wie pani - naczelnik zastanawiał się chwilę - ja mam taką maksymę, która mi zawsze przyświeca. I na froncie, i w polityce, i w walce o kobiety. - Pokręcił głową. - Może z tego nie powinienem mówić młodej damie - dodał z nutą kokieterii w głosie i ostrożnie ułożył /.../ w kołysce.
- Jak brzmi ta pańska maksyma? - odezwała się /.../ nieco zaczepnie.
- Być pokonanym i nie ulec to prawdziwe zwycięstwo.
/Zawierucha/

Teraz u mnie przyszedł czas na serial. Wyznaję bowiem zasadę, że jeśli to tylko możliwe, najpierw czytam książkę, a potem oglądam film. Bardzo jestem ciekawa...

A Drogi do wolności autorstwa Stanisława Krzemińskiego gorąco polecam. Przeczytajcie koniecznie.


2 komentarze:

  1. Przeczytalam 3 tomy z zapartym tchem, zostaly pieknie napisane, czekam na nastepne. Kasiazki warte przeczytania!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie mam żadnego tomu, ale na pewno kiedyś przeczytam.

    OdpowiedzUsuń

Komentuj, ale nie obrażaj :-)