Rdza, najnowsza powieść Jakuba Małeckiego, swoją premierę miała we wrześniu.
To moje pierwsze spotkanie z twórczością Jakuba Małeckiego.
Nie wiedziałam, czego mogę się po "Rdzy" spodziewać.
Wszystko będzie dobrze.
/zdanie powtarzające się wielokrotnie w powieści/
Szymon i Tośka. Osierocony nagle chłopiec i jego babka. Dwie opowieści splecione ze sobą ogromnymi emocjami. Opowieści o codzienności, czasami tej zwykłej, a czasami tej okrutnej, wojennej. Jawa miesza się ze snem. A sny mają tu ogromne znaczenie.
A wszystko to przepełnione jest ogromną wrażliwością, nierzadko tkliwością. Taką bardziej szorstką. Taką schowaną wewnątrz, bez ujawniania, bez słów, bez gestów.
I rdza. Ta na dłoniach, ta za oborą. Ona zostaje najdłużej i przypomina o tym, co było. Co było nieuniknione. Ale, czy na pewno?
Rdza Jakuba Małeckiego, to kawał dojrzałej, porządnej literatury.
Polecam gorąco.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentuj, ale nie obrażaj :-)