Horyzonty uczuć to druga powieść Doroty Schrammek.
O pierwszej, zatytułowanej Stojąc pod tęczą pisałam tu: klik
Po przeczytaniu kilkunastu stron Horyzontów uczuć, zaczęłam żałować. Żałować tego, że ta książka przecież skończy się. Bo cóż to jest dwieście czterdzieści stron?
Matylda prowadzi pensjonat w Pobierowie i nawet nie przypuszcza, co przyniesie nadchodzące lato. Przyjazd wyjątkowych gości sprawi bowiem, że te wakacje będą inne niż wszystkie do tej pory.
Iwona, Zoja, Aldona zmagają się z problemami życiowymi i niezrealizowanymi marzeniami. Ryszard zjawia się w pensjonacie z wnuczkiem Antosiem, ale szybko wychodzi na jaw, że wcale nie jest spokrewniony z chłopcem. Dorota i Piotr to natomiast młode małżeństwo, które wskutek niedawnej tragedii przeżywa poważny kryzys.
Dwa tygodnie pełne słońca, morza i nieoczekiwanych wydarzeń na zawsze zmieniają życie bohaterów, którzy spotkali się przez przypadek…
Pięknie opowiedziana, wciągająca historia kilkorga, obcych sobie osób, osadzona w scenerii nadbałtyckiego, małego kurortu. Bohaterowie spotykają się u Matyldy, sołtyski Pobierowa, która prowadzi pensjonat. Każdy przyjeżdża tu z innego powodu. Łączy ich na pewno jedno: chcą naprawić swoje życie.
Autorka wspaniale oddaje klimat letniego, małego miasteczka, które w czasie wakacji tętni życiem.
Śmiem stwierdzić, że jesteśmy świadkami narodzin wspaniałej pisarki, autorki powieści przeznaczonych nie tylko dla kobiet, ale na pewno o kobietach.
Dziękuję Wydawnictwu "Szara godzina" za udostępnienie mi egzemplarza.
Nie czytałam jeszcze żadnej powieści Doroty Schrammek, ale... mam na nie coraz większą ochotę. Szczególnie po Twojej rekomendacji :) Buziaki Haneczko :*
OdpowiedzUsuń