piątek, 22 maja 2015

Eurowizji Konkurs Piosenki przed finałem...

Jesteśmy po półfinałach Konkursu Piosenki Eurowizji 2015.


W tym roku Konkurs odbywa się w Wiedniu. We wtorek i w czwartek odbyły się dwa półfinały.

Wtorkowy półfinał rozpoczął zespół Mołdawii. Było policyjnie, muzyka przypominała mi "Friends of Mr. Cairo".
Armenia zaprezentowała drzewo przemijania. Cokolwiek to znaczy.
Belgia bardzo była rytmiczna: rap-ap-ap...
Holandię reprezentowała solistka Why...ajajajajaj...
Z Finlandii przyjechał 4-osobowy zespół (wszyscy cierpiący na zespół Downa), pokazali bardzo mocny rock.
Grecja zaśpiewała balladę, muzykę a'la Conchita.
Duet z Estonii zaprezentował road-music.
Macedonię reprezentował młody chłopak na tle kolumn. Wszystko byłoby piękne, gdyby tak nie fałszował.
Serbia obfitowała we flagi, a wśród tych flag - całkiem sporych gabarytów Bojana.
Z Węgier przyjechała dziewczyna w czerwonej sukience. Zaśpiewała balladę.
Białoruś to duet: ona skrzypaczka i on wokalista.
Rosję reprezentowała wokalistka Polina Gagarina.
Dania pokazała zespół z muzyką lat 60-tych, bardzo muzykalną piosenką.
Z Albanii przyjechała solistka z tureckimi rytmami. Do tego chyba trema ją zjadła, bo okropnie fałszowała.
Rumunię reprezentował zespół muzyczny, który jako jedyny śpiewał część utworu w ojczystym języku.
Gruzja zaprezentowała "wojowniczkę", solistkę wśród mgły i piorunów.

Oczywiście miałam swoich faworytów: to reprezentanci Belgii i Holandii.

Szczęśliwa dziesiątka, która znalazła się w finale:

ALBANIA, ARMENIA, ROSJA, RUMUNIA, WĘGRY, GRECJA, ESTONIA, GRUZJA SERBIA I BELGIA.

A we czwartek - w szranki o finał stanęli reprezentanci 17 krajów.

Litwa zaprezentowała duet disco.
Irlandię reprezentowała 16-letnia jęcząca piosenkarka, grająca również na pianinie.
San Marino wystawił duet 16- i 17-latków, śpiewali w stylu Al Bano i Romina Power.
Czarnogóra zaprezentowała 48-latka z południowo-wschodnimi rytmami.
Z Malty przyjechała wrzeszcząca 23-letnia panienka cała w koronkach.
Norwegia zaprezentowała piękną balladę śpiewaną przez duet.
Z Bułgarii przyjechała solistka z bardzo demoniczną piosenką.
Czechy reprezentował duet: Marta i Vaclav w naprawdę pięknym utworze.
Z Izraela przyjechał 16-latek z disco.
Z Łotwy natomiast przyjechała piosenkarka z fryzurą "faraonową" i muzyką modern, co nie bardzo jedno do drugiego pasowało.
Azerbejdżan pokazał krajobraz księżycowy i bardzo sympatyczną balladę "Godzina wilka".
Z Islandii przyjechała bardziej baletnica niż solistka.
Szwecja przedstawiła bardzo oryginalną wizję z ludzikiem, ale wydawało mi się, że plagiat goni plagiat.
U Szwajcarów bardziej zwracało się uwagę na panienkę w desou niż na muzykę.
Cypr zaprezentował balladę z bardzo ciekawą biało-czarną choreografią.
Ze Słowenii przyjechał duet - pani o głosie skrzeczącej żaby, pan - również udzielał się przy fortepianie.
A Polska - Monika w fioletach, delikatna, romantyczna z mocnym, świetnie brzmiącym głosem.

Moi faworyci z tego półfinału: Norwegia i Czechy oraz, nie tylko z powodów patriotycznych, Polska.

A oto szczęśliwa druga, finałowa dziesiątka:

LITWA, POLSKA, SŁOWENIA, SZWECJA, NORWEGIA, CZARNOGÓRA, CYPR, AZERBEJDŻAN, ŁOTWA I IZRAEL.

Jutro finał. Po raz pierwszy od wielu lat nasza reprezentantka jest w finale. Brawo Pani Moniko, trzymam bardzo mocno kciuki...





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentuj, ale nie obrażaj :-)