I to jaka piękna odsłona... .
Moralność pani Dulskiej została napisana w 1906 przez Gabrielę Zapolską.
Sama autorka nazwała ją "tragifarsą kołtuńską"a dom Dulskich - jak ten, w którym "zamordowano duszę". Zapolska napisała ten dramat protestując przeciwko obłudzie.
Sztuka doczekała się wielu ekranizacji i inscenizacji. Pierwszy raz została sfilmowana w 1930 roku. Potem doczekała się wielu inscenizacji w Teatrze Telewizji, a w 1975 roku powstał film Dulscy w reżyserii Jana Rybkowskiego.
Wczoraj, po raz drugi, miałam okazję obejrzeć spektakl w reżyserii Marcina Wrony. I nie ukrywam, że obejrzałam z ogromną przyjemnością.
Treści nie muszę przypominać, wszak wszyscy znamy... na pamięć... .
A grę aktorską mogę określić jednym słowem: fantastyczna.
W roli Anieli Dulskiej reżyser obsadził Magdalenę Cielecką.
Co do tej aktorki miałam zawsze uczucia różne. Zawsze wydawało mi się, że achy i ochy nad jej urodą są mocno przesadzone a i jeśli chodzi o talent... aktorką jest dobrą, ale bez przesady... . I tu zaskoczenie. Zagrała brawurowo, przekonywująco. No i ta figura... .
Jej męża, Felicjana Dulskiego, który wypowiada sakramentalne: A niech was wszyscy diabli... zagrał Robert Więckiewicz.
Zbyszka zagrał Jakub Gierszał, Hesię - Jaśmina Polak, Melę - Zofia Wichlacz, a Hankę - Klara Bielawka.
Ja jednak zwróciłam uwagę jeszcze na dwie aktorki: jak zwykle wspaniałą i... tu w pierwszym momencie nie rozpoznałam jej - Agatę Buzek wcielającą się w rolę Lokatorki. Rola bardzo krótka, ale jakże charakterystyczna... .
I jeszcze Dominika Kluźniak grająca Juliasiewiczową, która mając "przebiegłość złodziejską" załatwia sprawę raz na zawsze... . Aktorkę bardzo lubię, zarówno jej powierzchowność jak i gra są zawsze miłe memu oku. Tu wykazała się ogromnym kunsztem.
Jednym słowem - polecam. A może znowu będzie powtórka...? :)
Czyli wczoraj obie bylysmy w teatrze, Ja tez swoje spostrzezenia napisalam na blogu.:)***
OdpowiedzUsuńCzytałam, czytałam... . Buziaki, Luciu :-)
UsuńOglądałam - cudowne przedstawienie. "Moralność pani Dulskiej" a także "Kariera Nikodema Dyzmy" to moje ulubione satyry na polskie realia. I - co przykre - mimo upływu lat nic nie tracą na aktualności.
OdpowiedzUsuńZasadniczo też nie przepadam za Cielecką, lecz w tej roli była bardzo przekonywująca.
Jest kilka utworów... ponadczasowych, które pasują jak ulał... . Serdeczności :-)
UsuńOjjj żałuję że nie oglądałam. Musiało być ciekawie, a Cielecka jest piękną i świetną aktorką. :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że znowu będzie powtórka... . Buziaki, Daisy :-)
UsuńJak dawno już w teatrze nie byłam.. Az miło było czytać :)
OdpowiedzUsuńDziękuję i... zapraszam częściej... . Pozdrawiam serdecznie :-)
Usuń...oczywiście, że oglądałam, określę go inaczej, mocniej, to był ...przefantastyczny spektakl!
OdpowiedzUsuńSerdeczności:)
Meg, zgadzam się. :-) Również serdeczności :-)
Usuń