O dwóch poprzednich częściach: Nie wchodź w moją ciszę (1) pisałam tutaj, Odprowadzam ciszę (2) pisałam tutaj.
/.../ ona kolejna zatapia się w osobliwości ciszy, kaleczy ją osobliwość ciszy. /.../ Ilu nas jeszcze okaleczy osobliwość ciszy - zanim to piekło się skończy?
/str. 155/
Maja w dalszym ciągu musi zmierzyć się z demonami przeszłości. Jjest szczęśliwą żoną i matką, zadowoloną właścicielką Euforii. Jednak wciąż w głowie tkwią tragiczne zdarzenia sprzed lat, które jeszcze nie jeden raz przypomną o sobie.
Przeszłość nie jest krainą, którą tak łatwo opuścić.
/str. 24/
I ten cytat dokładnie oddaje myśl przewodnią trzeciej części Trylogii Ciszy.
Osobliwość ciszy poprowadzona jest w dwóch przedziałach czasowych. Autorka wraca niejednokrotnie do przeszłości głównej bohaterki, do wydarzeń, które odcisnęły piętno na psychice Mai.
Powieść, szczególnie ta trzecia część napisana jest z ogromnym rozmachem. Świadczy o rozwoju talentu Alicji Masłowskiej-Burnos. Ten psychologiczny thriller trzyma czytelnika w napięciu od pierwszych stron aż do samego końca, do Epilogu.
Na uwagę zasługują bardzo rozbudowane, przemyślane, żywe dialogi. Szczególnie te prowadzone między "businessmenami", twarde, męskie, niepozbawione wulgaryzmów, ale za to jakże prawdziwe.
Główna bohaterka znów dostarcza nam ogromnych emocji przez zwykłą sympatię, zainteresowanie, czasami współczucie, aż do złości i bezradnej litości.
Akcja w dalszym ciągu toczy się szybkim tempem, nagłe zmiany sytuacji są nierzadko bardzo zaskakujące.
Polecam ten thriller szczególnie tym, którzy mają stalowe nerwy.
Za książkę dziękuję Autorce.
Dziękujemy za recenzję i serdecznie pozdrawiamy :)
OdpowiedzUsuń