poniedziałek, 22 grudnia 2014

Boże Narodzenie 2014

Drodzy moi Czytelnicy,

Życzę Wam 
spokojnych i radosnych
Świąt Bożego Narodzenia
spędzonych w gronie najbliższych
w atmosferze przyjaźni i miłości.





poniedziałek, 15 grudnia 2014

Czytaj, czytaj, czytaj: #20 "Scenariusz z życia" Anna M. Brengos

Na gorąco. Właśnie przeczytałam...









Autorka tej powieści, Anna M. Brengos zostawiwszy pracę za biurkiem, razem z przyjaciółmi założyła Fundację Ocean Marzeń. 
... i dalej za Wydawnictwem Nasza Księgarnia:
pracuje w Obywatelskiej Fundacji Pomocy Dzieciom, organizuje akcje społeczne, festiwale i zbiórki na rzecz potrzebujących. Chociaż jej twórczość temu przeczy, podkreśla, że nie jest feministką. "Scenariusz z życia" zaczynał życie jako… scenariusz i może doczeka się ekranizacji.

"Scenariusz z życia" rozśmiesza na każdym kroku, a raczej... na każdej stronie. 

Wartka akcja, trafne riposty i porównania (bo czyż nie pięknym jest: jestem trzeźwa jak kijanka) oraz humor, humor i jeszcze raz humor sprawiły, że książkę dosłownie połknęłam.

Marta, mężatka od dwudziestu kilku lat pewnego dnia widzi swojego męża Bogusia z uwieszoną na jego szyi młodą dziewczyną. A mówił, że był na konferencji...

I tak podlotek w przykrótkim płaszczyku został "Konferencją". Nie był to Bogusia, jak się okazuje, pierwszy kontakt o ową panienką. 

Marta szybko pomaga mężowi (prawie byłemu) podjąć decyzję o opuszczeniu wspólnego mieszkania i... zaczyna działać... 

Co to oznacza? Na pewno odwet za zdradę. Ale nie ma to być taka zwykła zemsta. 

Więcej nie zdradzę. 

Książkę polecam. Na wakacje i na zimne, długie, ponure zimowe wieczory. Ale, uwaga... książka powoduje śmiech na głos. Nie radzę czytać w porze ciszy nocnej. 

Z niecierpliwością czekam na kolejną powieść Pani Anny. 

sobota, 29 listopada 2014

Co było grane... czyli... moja muzyka w latach 70. (c.d.)

Wciąż jestem jeszcze w latach siedemdziesiątych... .

Bee Gees... o tej grupie, która wprawdzie powstała w latach pięćdziesiątych, potem została rozwiązana, reaktywowana po latach, muszę wspomnieć. To jeden z moich ulubionych zespołów muzycznych. Ach, trzej bracia... jakże różni... . Barry, Robin i Maurice... .

Grupa na nowo zawiązała się właśnie pod koniec lat siedemdziesiątych.
Śpiewali cudnie o miłości, zranionych sercach, bólu... bardzo romantycznie... .

How can you mend a broken heart?...


Saturday night fever...


How deep is your love...



Zmieniamy klimat...

Hard rock... i Black Sabath...
Grupa powstała bodajże w 1969 roku. Ale to właśnie w latach siedemdziesiątych zespół był najbardziej rozpoznawalną grupą grającą heavy metal.



To znów zmienimy klimat...

Dalida... a właściwie Yolanda Christina Gigliotti... jej kariera muzyczna w latach siedemdziesiątych osiągnęła apogeum. Nie była moją ulubioną piosenkarką, ale  warto przypomnieć...

Dalida w duecie z Alain Delon'em - Parole, parole...


Ray Charles ujmował mnie głosem... sami zresztą posłuchajcie...

Georgia on My Mind...


Garry Glitter... niechlubna przeszłość... . W latach siedemdziesiątych jednak miałam jego singiel (dla młodszego pokolenia: singiel to była mała płyta winylowa z nagranymi dwoma utworami - po jednym na każdej stronie)...

Remember me this way...


Na koniec dzisiejszego odcinka - Deep Purple.
Grupa, której pewnie nie muszę przedstawiać.
Jeden z moich ulubionych "kawałków"...

Smoke on the water...


c.d.n...

środa, 26 listopada 2014

Colorful Books - Szkoła tańca

O wydawnictwie Colorful Media i Ich Colorful Books pisałam tu: klik .

Dzisiaj przedstawiam poradnik z serii Czas na biznes zatytułowany "Szkoła tańca".

Klasyczne podpieranie ścian podczas tanecznych imprez staje się coraz rzadszym zjawiskiem, nieprzynoszącym chluby jego coraz mniej licznym, najbardziej wytrwałym miłośnikom. Polacy coraz odważniej wkraczają na parkiety. Śmiałości dodają im bijące rekordy oglądalności liczne telewizyjne show z tańcem w roli głównej. 

Dzięki temu poradnikowi możemy sprawdzić, czy na tanecznym rynku znajdzie się miejsce na naszą szkołę tańca. I... co zrobić, aby okazało się to przedsięwzięciem dochodowym. 

Poradnik przybliża nam zagadnienia z zakresu charakterystyki rynku oraz... konkurencji. Następnym krokiem jest plan marketingowy.W nim oczywiście uwzględniamy lokalizację i kadrę.

Czas na plan techniczny gdzie należy pamiętać, że założenie szkoły tańca różni się od uruchomienia typowej działalności gospodarczej. 

A co z wyposażeniem? Okazuje się, że to... spory wydatek... .

Jakie w takim razie mamy szanse na założenie takiej szkoły? Plusy i minusy w zgrabny sposób są pokazane w przewodniku. 

Całość, jak zwykle w tego rodzaju przewodnikach opatrzone jest podsumowaniem.

Zachęcam do zapoznania się, może jednak warto założyć szkołę tańca...? :-)





Wszystkich dziewięć przewodników (recenzje przedstawiłam na tym blogu oraz na  Koko Country), mogłam Państwu przybliżyć dzięki Pani Paulinie z Colorful Media, której bardzo dziękuję za udostępnienie materiałów. 



niedziela, 9 listopada 2014

Film obejrzany ... Panie na lawendowym wzgórzu i rozbitek..

Winna jestem wyjaśnienie... nie było mnie w "sieci" prawie miesiąc, stąd brak wpisów na blogach i moich u Was komentarzy. Wybaczcie proszę, powoli nadrabiam zaległości... .

Wczoraj obejrzałam (polecany i emitowany na TVP Kultura) film produkcji brytyjskiej Lawendowe wzgórze




sobota, 8 listopada 2014

Colorful Books - Galeria sztuki

O wydawnictwie Colorful Media i Ich Colorful Books pisałam tu: klik.

Dzisiaj chcę przybliżyć poradnik zatytułowany Galeria sztuki.

O komercyjnym i nieregulowanym odgórnie obrocie dziełami sztuki można mówić w naszym kraju dopiero od kilkunastu lat. Choć rynek ten wciąż jest bardzo niedojrzały, to ambitnie goni bardziej doświadczone i zamożniejsze rynki zachodnie. Motorem napędowym są sami nabywcy, którzy coraz bardziej świadomie inwestują w sztukę, działając zarówno z poziomu pobudek finansowych, jak i estetycznych. Lojalnie jednak uprzedzamy: tak jak prawie każde przedsięwzięcie oparte na pasji i hobby galerie sztuki to biznes dla cierpliwych pasjonatów.

Poradnik pozwala nam sprawdzić czy... ta cierpliwość się opłaca. I tak, jak w poprzednich prezentowanych poradnikach zapoznajemy się z charakterystyką rynku i jego konkurencją 
Plan marketingowy - jak go wykonać? O tym możemy przeczytać w niniejszym poradniku. 
Ponadto - ważna jest lokalizacja. Jaką wybrać? Gdzie najlepiej powinna znajdować się galeria sztuki? 
Ważny punkt przy realizacji przedsięwzięcia - plan techniczny.
O tym, że wcale nie trzeba ponosić wysokich kosztów wyposażając naszą galerię sztuki poczytamy w "Galerii sztuki".
Szanse, zagrożenia, mocne i słabe strony oraz ogólne podsumowanie wieńczą poradnik.

Poradnik godny polecenia 




czwartek, 25 września 2014

Co było grane... czyli... moja muzyka w latach 70. (c.d.)

Wędrując po moich muzycznych latach siedemdziesiątych wciąż w naszym kraju, muszę wspomnieć o Irenie Jarockiej. 

Karierę muzyczną zaczęła wprawdzie już w latach sześćdziesiątych, ale rozkwitła właśnie w latach siedemdziesiątych.

I tak w roku 1974 powstała piosenka W cieniu dobrego drzewa...




Jedna z moich ulubionych piosenek Jarockiej... Gondolierzy znad Wisły...



Irena Jarocka współpracowała m.in. z Budką Suflera...

Budka Suflera - zespół istniejący od 1974 roku.

Pierwszy skład: Krzystof Cugowski, Krzysztof Broz, Janusz Pędzisz, Jacek Grun - szkolni koledzy i ich pierwsze nagrania...Blues George'a Maxwella  





W roku 1970 Cugowski dołączył do zespołu Stowarzyszenie Cnót Wszelakich pod kierownictwem Romualda Lipki - i tak powstała Budka Suflera.

Cztery lata później powstał pierwszy, wielki przebój... Cień wielkiej góry...



Z tamtego okresu lat siedemdziesiątych pamiętam jeszcze... Jest taki samotny dom...





... Ona przyszła prosto z chmur...





To jeszcze jeden utwór... Archipelag...




c.d.n...

wtorek, 23 września 2014

Tylko jesienią...





Nadeszła. Wcale nie wyczekiwana, wcale nie upragniona... . Nie lubię jesieni... .
Na poprawę humoru Waszego i mojego... wiersz Jonasza Kofty...

Tylko jesienią

Może to jest zły objaw może nie ta melodia
Człowiek znowu roztajał i boli
Znowu rosną rośliny znowu drżą mi kończyny
Znowu kicham od pyłku topoli
Bo czy wiosna jest taka radosna
Tak co roku zaczynać od nowa
Znowu męczy się Eros
Nie smakuje papieros
Nie mam siły na nowo kiełkować
 
Nie ten czas nie to w nas najłaskawsze
Nie ten cud nie ten miód
Już na zawsze
Może kiedyś represje depresji się zmienią
Ale tylko jesienią jesienią
Nie ten ton w wielki dzwon
Do uniesień
Ja mam czas ja poczekam
Na jesień
Bo się w końcu depresje w impresje odmienią
Ale tylko jesienią jesienią
 
Szumi w głowie powietrze włos się burzy na wietrze
I zielone głupiutkie listeczki
Coś nawiedza Cię we śnie znowu pierwsze czereśnie
Beznamiętnie upychasz do teczki
Bo czy wiosna jest taka radosna
Zdjąłem czapkę kalosze i palto
Znowu zieleń pokoleń
Budzi w nas melancholię
I w ogóle czy dalej warto
 
Przyjdą burze wiosenne wezmę proszki nasenne
I tak jakoś doczekam jesieni
I pogodzę się z łóżkiem nic nie będę pić duszkiem
Bo wesołe jest życie staruszka
Jesień wleje nam olej do główki
Po co męczyć i rzucać się
Bo wiadomo jesienią
Złe się chwile odmienią
Z drzew opadać będą stuzłotówki
 
Nie ten czas nie to w nas najłaskawsze
Nie ten cud nie ten miód
Już na zawsze
Może kiedyś represje depresji się zmienią
Ale tylko jesienią jesienią
Nie ten ton w wielki dzwon
Do uniesień
Bo się w końcu depresja w impresje odmienią
Ale tylko jesienią jesienią



 

poniedziałek, 22 września 2014

Teatr, teatr...


Wakacyjny teatr ze spektaklami przypominającymi wspaniałe "Kobry" pożegnaliśmy się... mam nadzieję do przyszłych wakacji. 

A teraz powrócił stary, dobry poniedziałkowy Teatr Telewizji. Przyznam się, że z utęsknieniem czekam tych poniedziałków... . 

Dwa tygodnie temu Teatr Telewizji zainaugurował swoje poniedziałki wspaniałym spektaklem Juliusza Machulskiego "Brancz". 
Kapitalna komedia obyczajowa ukazująca polską rodzinę. Do tego świetna obsada - zabawa przednia. Jeśli ktoś nie oglądał - niech żałuje.

A dzisiaj - debiut Andrzeja Barta - debiut reżyserski i autorski - Boulevard Voltaire. 

 

Tym razem - dramat poruszający stosunki polsko - żydowskie. 

Zapowiada się bardzo ciekawie tym bardziej, że w spektaklu udział biorą Ewa Wiśniewska, Janusz Gajos, Ewa Ziętek, Krystyna Tkacz, Agnieszka Grochowska i Leonard Pietraszak.


sobota, 20 września 2014

Colorful Books - Prywatna szkoła językowa

Wydawnictwo Colorful Media oprócz czasopism językowych, które już przedstawiałam i, mam nadzieję, będę miała okazję jeszcze więcej ich Wam, moim Czytelnikom, przedstawić, posiada w swojej ofercie nowość: kilkadziesiąt ebooków.

To głównie poradniki pedagogiczne, biznesowe, ekonomiczne i biznesowe w języku angielskim.

Aktualnie ebooki można kupić na portalach:

  

poniedziałek, 15 września 2014

Czytaj, czytaj, czytaj: #19 "Dom złudzeń: Iga" Iwona J. Walczak

O tym, że książki Iwony J. Walczak są... wyjątkowe, pisałam i Wy, moi Czytelnicy to doskonale wiecie.
Właśnie skończyłam czytać najnowszą powieść tej Autorki. 








"Dom złudzeń: Iga" jest pierwszą częścią opowieści rozpoczynającej bardzo ciekawy cykl (w przygotowaniu jest już "Dom złudzeń: Zosia"), w moim przekonaniu, świetnie skonstruowanego portretu psychologicznego głównej bohaterki. 

Iga jest kobietą z krwi i kości. Wychodząc kolejny raz za mąż, przestaje myśleć o sprawach "przyziemnych" takich jak... dom, rodzina, dzieci, mąż... a beztrosko i... bezmyślnie trwoni pieniądze na przeróżne przyjemności. 
Żyje dniem dzisiejszym... bo czy może być kiedykolwiek inaczej? 
I nagle... kubeł zimnej wody wylewa się na piękne, rude, wypielęgnowane włosy, w gruncie rzeczy bardzo sympatycznej kobiety. 
Nadchodzi czas, kiedy Iga... musi dojrzeć. Dorosnąć. Ma dwójkę dzieci, męża, który zostawia jej cały "bałagan" na cudnej główce i całe mnóstwo problemów większych i mniejszych. 
Przychodzi czas, kiedy z beztroskiego, dorosłego "dziewczęcia" rodzi się wspaniała, mądra, uczuciowa kobieta. 
Jest czas na miłość, jest gorący, pełen seksu romans. I są trudne wybory. 
Jest rozpacz po stracie bliskich. Ale i jest mnóstwo radości z czerpania życia. Innego, niż dotychczas. Bardziej... świadomego. 
Przychodzi czas na rachunek sumienia i... na rozliczenia z tymi, których już nie ma... .
Powieść, jak zwykle u Iwony J. Walczak, napisana jest pięknym językiem, znów przypominającym mi powieści niezapomnianej Stanisławy Fleszarowej Muskat. Wspaniała narracja, żywe dialogi oraz dwutorowość pięknie się ze sobą splatająca spowodowała, że... z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy... .

A książkę przeczytałam dzięki samej Autorce, od której powieść tę dostałam, za co bardzo dziękuję. :-)


niedziela, 14 września 2014

Pamiętam... Julian Tuwim...

Wczoraj... obchodziłby 120 urodziny... .

Julian Tuwim... 

Kilka Jego naprawdę "złotych myśli":


Błogosławiony ten, co nie mając nic do powiedzenia, nie obleka tego faktu w słowa


Niech prawo zawsze prawo znaczy, a sprawiedliwość, sprawiedliwość


Nie pożądaj żony bliźniego swego nadaremno


Tragedia, zakochać się w twarzy, a ożenić się z całą dziewczyną

 
Żyj tak, aby twoim znajomym zrobiło się nudno, gdy umrzesz



Figielek 
 Raz się komar z komarem przekomarzać zaczął,
Mówiąc, że widział raki, co się winkiem raczą.
Cietrzew się zacietrzewił, słysząc takie słowa,
Sęp zasępił się strasznie, osowiała sowa,
Kura dała drapaka, że aż się kurzyło,
Zając zajęczał smętnie, kurczę się skurczyło,
Kozioł fiknął koziołka, słoń się cały słaniał,
Baran się rozindyczył, a indyk zbaraniał.

wtorek, 9 września 2014

Czytaj, czytaj, czytaj: #18 "Na Pragę nie wrócę" Elżbieta Wichrowska

Bardzo chciałam przeczytać tę książkę. Dlaczego? Wciąż czuję sentyment do mojej ukochanej Warszawy. Okazja nadarzyła się... czy mogłam nie skorzystać? Skorzystałam. A, że stare przysłowie mówi: "grajcie, to będziecie wygrywać", wygrałam. U Bookfy. Bardzo dziękuję :-)





Autorką powieści Na Pragę nie wrócę jest Elżbieta Wichrowska, która jest literaturoznawcą, specjalistką z zakresu tekstologii i edytorstwa, historii literatury i kultury polskiej XVIII i pierwszej połowy XIX wieku, kultury i literatury wolnomularstwa w Polsce oraz dziejów emigracji polistopadowej we Francji.

Pani Wichrowska spróbowała sił w literaturze. Udało się Jej to wybornie.

Magdalena, główna bohaterka książki jest historykiem i pisarką. Wśród zagmatwanego romansu, nieco intrygującego kryminału, oprowadza czytelnika po lewo- i prawobrzeżnej Warszawie, przypominając historię począwszy od osiemnastego wieku, poprzez zawieruchę drugiej wojny światowej, absurdy PRL-u a kończąc na teraźniejszości. 

Są w powieści przyjaciółki, te z czasów jeszcze szkolnych, licealnych, te z gatunku "na dobre i na złe". Każda ma balast doświadczeń. Różnią się charakterami i... spojrzeniem na Pragę... .

Magdalena ma zamiar napisać książkę o Warszawie. Szczególnie... o tej prawobrzeżnej, gdzie mieszkała... niejako z przymusu po przeprowadzce z Nowego Dworu Mazowieckiego. 

Szuka swojego miejsca na ziemi... . Czy je znajdzie? I czy to będzie właśnie Praga?

Książka bardzo mi się podobała. To jest dla tych, którzy szukają naprawdę dobrej literatury. W główne wątki powieści Autorka zgrabnie wplotła przewodnik po starej Warszawie. 

Nie jest to książka na jeden wieczór. Warto jej poświęcić więcej czasu... .

niedziela, 17 sierpnia 2014

Głosowania czas... najlepsze opowiadanie... Wydarzyło się w Malowniczem...

W połowie maja pisarka Magdalena Kordel, na swoim blogu, zaprosiła po raz kolejny do napisania z Nią książki.





Tym razem edycja IV "Kto napisze ze mną książkę" prowadzi nas do Malowniczego, małego miasteczka w Sudetach. Tam ma się rozgrywać akcja opowiadania. Reszta - dowolna. Jest jeszcze jeden warunek: happy end.

O szczegółach pisałam już wcześniej, poza tym klikając w banerek informujący o konkursie, znajdujący się w prawym pasku tego bloga, zostaniecie przekierowani na odpowiedni post Autorki.

Nadszedł czas na głosowanie na najlepsze opowiadanie.





O szczegółach głosowania możecie przeczytać tutaj.

Zachęcam do czytania i głosowania, głosować można od 17 do 23 sierpnia.

Opowiadania możecie przeczytać w dwóch zakładkach na blogu Magdaleny: Wydarzyło się w Malowniczem  oraz Wydarzyło się w Malowniczem ciąg dalszy .

Jak i w poprzedniej edycji i ja wysłałam moje opowiadanie. :-) Tym razem publikowane są nie anonimowo, tak więc mogę się "przyznać": moje opowiadanie nosi tytuł Stary młyn.

Każde opowiadanie zasługuje na uwagę i... na głosy... . To jest naprawdę kawałek dobrej literatury. Zapraszam. 


wtorek, 12 sierpnia 2014

Gdzie jesteś Piotrusiu Panie?

Jak zwykle w południe włączyłam "środek masowego przekazu" aby posłuchać/obejrzeć najnowsze wiadomości... . I... ta... poraziła mnie...

Robin Williams nie żyje. Przyczyna śmierci nie jest znana... .

Urodził się w Chicago sześćdziesiąt trzy lata temu. Jego ojciec był managerem, matka modelką. 
W Marin College i Julliard School w Nowym Jorku pobierał nauki aktorstwa. 
W końcu trafił do telewizji w 1978 roku do serialu Mork and Mindy.



Trzy nominacje do nagrody Oskara przyniosły mu role:

- spikera w Good Morning, Vietnam (1987 r.)



- nauczyciela w filmie Stowarzyszenie Umarłych Poetów (1989)


- włóczęgi dosyć... szalonego w filmie Fisher King (1991)



Jeszcze jednego Oskara dostał za rolę drugoplanową w filmie Buntownik z wyboru (1997)


Na pewno zapamiętam Williamsa za role w trzech filmach:
- za bezkonkurencyjnego Piotrusia Pana...


- za rolę Allana Parisha w Jumanji...


- oraz za rolę podwójną... Daniela Hillarda i pani Doubtfire w filmie Pani Doubtfire...


W roku 1997 Robin Williams został wybrany najzabawniejszym człowiekiem na Ziemi (przez magazyn Entertainment Weekly).

Razem z żoną Marshą Garces założył organizację charytatywną pod nazwą Windfall Foundation, zajmującą się zbieraniem funduszy na różne cele.

Tak wielu przechodniów, tak mało czasu...


poniedziałek, 11 sierpnia 2014

czytaj, czytaj, czytaj: #17 "Wilk z Wall Street" Jordan Belfort

Najpierw książka, potem film... .
I taką kolejność tu zachowam. Na razie właśnie skończyłam czytać tomiszcze Jordana Belfort'a Wilk z Wall Street










Jordan Belfort, były amerykański makler giełdowy. Oskarżony o oszustwa finansowe - manipulacje na giełdzie papierów wartościowych. 

W latach dziewięćdziesiątych Belfort założył firmę maklerską pod nazwą Stratton Oakmont. Oszukiwanie inwestorów - tak można by nazwać działalność tej firmy w dwóch słowach.

Swoje niezwykle bujne życie opisał w dwóch książkach-pamiętnikach: Wilk z Wall Street i Polowanie na Wilka z Wall Street.

Narkotyki... całe tony narkotyków... luksus, przepych... jacht... śmigłowiec... bogactwo, bogactwo, bogactwo..., prostytutki... i... żona, dzieci... . Życie pod wpływem rzeczonych środków, branych pod pretekstem nieustającego bólu fizycznego i... dramaty ludzkie. 

Tak, jest prostacka, grubiańska i wulgarna... i czyta się ją jednym tchem. Dostarcza rozrywki jak literatura brukowa i jest namacalnie prawdziwa niczym akt oskarżenia - tak o książce napisał "Kirkus Reviews".

I ja się zgadzam. 

Książka wzbudzała we mnie skrajne emocje. Podziw, pogardę, śmiech, czasem łzy... . Doskonałe, lekkie pióro i duża doza humoru sprawiła, że nawet opisy skomplikowanych manipulacji i machinacji giełdowych czytałam... z zainteresowaniem... . Chociaż, przyznam się szczerze, nie wszystko rozumiałam... . 

Książka oczywiście doczekała się ekranizacji w 2013. Film wyreżyserował Martin Scorsese, a w rolę Belforta wcielił się Leonardo DiCaprio. 

Jestem gotowa na zmierzenie się z wersją filmową. 


wtorek, 5 sierpnia 2014

Co było grane?... czyli... moja muzyka w latach 70. (c.d.)

Lata siedemdziesiąte to moje czasy licealne. Czas, w którym już dobrze wiedziałam jaki rodzaj muzyki podoba mi się, jakiej muzyki będę słuchać i... grać.

Pomijam tu muzykę klasyczną. Ta jest ponadczasowa. Muzyką klasyczną zafascynowana byłam od dzieciństwa.

Wróćmy do mojej muzyki lat siedemdziesiątych...

Na świecie to był czas na rozwój disco, hard rocka i rocka progresywnego.

Zacznę jednak od naszych rodzimych wykonawców...

Wprawdzie Jego debiut miał miejsce w 1967 roku, ale pierwszy album ukazał się w 1970 roku... 
Marek Grechuta, bo od Niego zaczynam wędrówkę po latach siedemdziesiątych, bardzo ważną rolę odegrał w mojej muzyce... . Był niedoścignionym wykonawcą poezji śpiewanej, był piosenkarzem, poetą, kompozytorem...

W 1971 roku za tę piosenkę zdobył pierwsze miejsce na Festiwalu w Opolu...




Jedna z moich ulubionych...




A za tę piosenkę Marek Grechuta otrzymał Grand Prix Festiwalu... oczywiście w Opolu - to był rok 1977...




I jeszcze jedna... moja ulubiona... moim zdaniem majstersztyk poezji śpiewanej... W malinowym chruśniaku...




Anna Jantar w latach siedemdziesiątych była "TĄ" piosenkarką...
Ja nie kochałam bezgranicznie wszystkich Jej piosenek, ale było kilka, które ciągle nuciłam...


Tyle słońca w całym mieście... (1974 rok)...




Staruszek świat... (1975 rok)...




Baju-baj proszę pana...  (1978 rok)...




I jeszcze... Nie wierz mi, nie ufaj mi... (również 1978 rok)...




W latach siedemdziesiątych chyba byłam jeszcze zbyt młoda i niedoświadczona, aby docenić talent Alicji Majewskiej...

Jednak piosenka Być kobietą...  utkwiła mi w pamięci... 




c.d.n...