środa, 13 kwietnia 2016

Czytaj, czytaj, czytaj: #54 "Gra o władzę" Danielle Steel





Dlaczego niedoczytana? Utknęłam na 35. stronie Gry o władzę Danielle Steel.






Jakąś powieść tej autorki zapewne w swoim długim życiu czytałam. Na pewno. Ale, czy byłam zachwycona? Chyba jednak nie, skoro nie zapadła mi w pamięć.



Postanowiłam pamięć odświeżyć. Wszak jest Pani Steel autorką ponad 120 powieści, przetłumaczonych na 43 języki. 



W zdominowanym przez mężczyzn świecie biznesu Fiona wspięła się na sam szczyt. Zawodowy sukces odniosła jednak kosztem rodzinnego szczęścia: jej małżeństwo rozpadło się, a kolejni kandydaci na partnerów bali się związać z inteligentną, przebojową kobietą.



Niestety. Srogo się zawiodłam.



Wyobraźcie sobie: Fiona Carson, piękna, czterdziestodziewięcioletnia prezes zarządu ogromnej korporacji, spieszy się na posiedzenie zarządu. W tym czasie telefonuje do niej jej córka z pytaniem, czy może pożyczyć od matki spódnicę. Ta scena ciągnie się przez sześć stron...



Do tego fatalny język (nie przypuszczam, aby było to winną tłumacza), fatalna składnia, całe mnóstwo powtórzeń.



Nie, tego nie da się czytać. 


wtorek, 12 kwietnia 2016

Eurowizja dla Młodych Muzyków 2016 - Młody Muzyk Roku 2016 - Finał







Wczoraj, 11 kwietnia odbył się finał Młodego Muzyka Roku. W siedzibie Zespołu "Mazowsze" w Otrębusach siedmioro finalistów walczyło o zwycięstwo grając z Polską Orkiestrą Radiową pod dyrekcją Michała Klauzy.

O tytuł Muzyka Roku 2016 walczyli: pianistka Rozalia Kierc (17 lat), skrzypaczka Marta Gidaszewska (17 lat), fleciści Marianna Żołnacz (17 lat) i Daniel Mieczkowski (16 lat), saksofoniści Łukasz Dyczko (18 lat) i Karol Mastalerz (14 lat) oraz trębacz Lennard Czakaj (18 lat).




Każdy z uczestników zaprezentował program trwający około dziesięciu minut.

Przyznam, że wszyscy grali przepięknie. Jednak mnie oczarował najmłodszy, czternastoletni uczestnik Karol Mastalerz, który na saksofonie wykonał utwór Pedro Iturralde Pequena czarda






Jury w składzie: przewodniczący Włodek Pawlik - pianista, Katarzyna Budnik-Gałązka - altowiolistka oraz Paweł Kotla - dyrygent - po obradach zdecydowali, że tegorocznym Młodym Muzykiem Roku zostaje osiemnastoletni saksofonista Łukasz Dyczko, który zagrał Rhapsody na saksofon i orkiestrę (cz. 1) Andre Waignein. 





 Zwycięzca będzie reprezentować Polskę w finale konkursu Eurowizji dla Młodych Muzyków, który odbędzie się we wrześniu w Kolonii.

Głosowaniem widzów Ulubieńcem Publiczności został Lennard Czakaj osiemnastoletni trębacz. 




 

Warto dodać, że w trakcie, gdy Jury naradzało się komu przyznać tytuł Młodego Muzyka Roku, czas umilał Radzimir Dębski "Jimek", który wraz z Polską Orkiestrą Radiową wykonał program zatytułowany Historia hip-hopu.






piątek, 8 kwietnia 2016

Konkurs Piosenki Eurowizji - historia (cz. 7)





Jesteśmy przy 51. Konkursie Piosenki Eurowizji. Ten odbył się w Atenach (poprzedni, jubileuszowy zwyciężyła Elena Paparizou) w maju 2006 roku. Tym razem zwyciężył zespół Lordi z Finlandii utworem Hard Rock Hallelujah.




Kolejny, 52 Konkurs Eurowizji został zorganizowany w maju 2007 roku w Helsinkach w Hartwall Arena. Zwycięstwo odniosła piosenka Molitva, którą zaśpiewała Marija Serifović z Serbii.




53. Konkurs zorganizował serbski nadawca Radio-Televizija Srbija w Belgradzie w maju 2008 roku. Finał należał do Dimy Biłana z Rosji, który wykonał utwór Belive.




W maju 2009 roku w Moskwie został zorganizowany 54. już Konkurs Piosenki Eurowizji. Zwycięstwo tym razem przypadło Norwegowi Alexandrowi Rybakowi za piosenkę Fairytale. Finalista zdobył rekordową liczbę punktów 387 na 492 możliwe.




55. Konkurs, który odbył się w maju 2010 roku w Oslo, wygrała Lena Mayer-Landrut z Niemiec. Zaśpiewała wtedy piosenkę Satellite.
Swoją drogą ta piosenka i jej wykonanie bardzo przypomina mi piosenkę-kandydatkę na tegoroczną Eurowizję, którą proponowała Margaret ze swoim utworem Cool me down.




Tymczasem jesteśmy przy 56. Konkursie Eurowizji. Ten został zorganizowany w maju 2011 roku w Duesseldorfie, a zwycięstwo odnieśli Ell & Nikki z Azerbejdżanu piosenką Running Scared.




57. Eurowizja należała do Loreen ze Szwecji, która w maju 2012 roku w Baku zwyciężyła piosenką Euphoria.




I tak jesteśmy przy 58. Eurowizji, która odbyła się w Malmo w maju 2013 roku. A zwycięstwo przypadło reprezentantce Danii - Emmelie de Forest, która zaśpiewała utwór zatytułowany Only Teardrops.




59. z kolei Konkurs odbył się w Kopenhadze w maju 2014 roku, a zwyciężyła piosenka Rise Like a Phoenix, którą wykonał/a kontrowersyjna/y drag queen Conchita Wurst z Austrii.




Na koniec jeszcze 60. Eurowizja. Obyła się w Hali Miejskiej w Wiedniu w maju 2015 roku. Zwycięstwo odniósł reprezentant Szwecji - Mans Zelmerlow utworem Heroes.




I to już koniec historii Konkursu Piosenki Eurowizji. Czekamy kto zwycięży w 61. Konkursie w Oslo, który odbędzie się 14 maja 2016 roku.

Za tydzień zapraszam na resume Polski w tych Konkursach. 


wtorek, 5 kwietnia 2016

Czytaj, czytaj, czytaj: #53 "Kobiety z domu Soni" Sabina Czupryńska



Sabina Czupryńska jest autorką scenografii i kostiumów zarówno w filmie jak i w teatrze, jest projektantką odzieży, torebek, biżuterii. Jest również autorką tekstów piosenek, tomu opowiadań, kilku powieści. Lubi szybką jazdę rowerem nad brzegiem morza, wolną jazdę obwodnicą trójmiejską. Uwielbia szampana.

Kobiety z domu Soni to pierwsza moja „przygoda” z powieściami Autorki.





Pięć pokoleń kobiet. Chcą być piękne i kochane, muszą zawalczyć o siebie i swoje szczęście.
Historia rozpoczyna się w małym miasteczku, a kończy w wielkim mieście. Jest jak rodzinny album z pożółkłymi zdjęciami, na których wrażliwy fotograf uwiecznił pięć wyjątkowych kobit: prababcię Antonię, kek córkę Julię, wnuczki Basię i Jagodę oraz prawnuczkę Sonię. Wszystkie, połączone więzami krwi niczym łańcuchem splecionych rąk, przekazują sobie to, co w nich najpiękniejsze, ale i to, co głęboko skrywane.

Piękna, rodzinna opowieść o kobietach i dla kobiet. Cztery pokolenia. Różne charaktery, różne priorytety, różne oczekiwania od życia, od siebie, od innych. Ale są wspólne więzy krwi. I są marzenia, które nie zawsze się spełniają.

Jest w tej powieści nostalgia i stara prawda...

/.../ Nie, kochanie, nie. Ja już się najadłam, napiłam, nażyłam, namyślałam... Ja już niczego nie wiem na pewno. Może jedynie to, że chciałabym umrzeć, wiedzą, że jesteście szczęśliwi. /.../ że się szanujecie. Że siedzicie razem przy stole i że okazujecie sobie szacunek przy posiłku. Bo taka wieczerza jest jak życie, kochanie. Nie jst ważne, że stół suto zastawiony, ale to, że ci, którzy przy nim siedzą, patrzą na siebie, mówią do siebie, słuchają się nawzajem. Nieśpiesznie i z uwagą. Jeśli będziesz miała t wszystkie pyszności, o których marzysz, a nie będziesz miała z kim ich zjeść, nie będą ci wcale smakować. Pamiętam o tym /.../.

I jest jakaś poezja...

/.../ Rozmawiali. Rozmawiali. To jedno robili wspólnie najmocniej. Bo oprócz tego mieszkali razem, razem jedli i robili zakupy, kąpali się w tej samej wannie. /.../ ...ich buty mieszkały razem na tej samej półce i w nocy, w tajemnicy przed właścicielami, opowiadały sobie o podróżach, które odbyły tego dnia. Na starym, przedwojennym, odrapanym z zielonej farby i pogiętym spazmatycznie wieszaku tuliły się do siebie Jego tweedowy płaszcz i jej mięciutkie, rude futerko. Obejmowały się pogiętymi w łokciach rękawami, przyciskały do siebie pachnące ich perfumami kołnierze i bezwstydnie wypchane w miejscach, na których się siedzi, nakrywały się wzajemnie, niepomne na sprzeciw rzeczywistości /.../.

Czterysta siedemdziesiąt dwie strony świetnej lektury. Polecam.


sobota, 2 kwietnia 2016

Czytaj, czytaj, czytaj: #52 "Na brzegu życia" Dorota Schrammek





Na brzegu życia jest drugą częścią trylogii pobierowskiej autorstwa Doroty Schrammek.











O pierwszej części - o Horyzontach uczuć - pisałam tutaj.



Przyznam, że z niecierpliwością oczekiwałam drugiej części powieści. Czy będzie równie interesująca?



Minęło kilka miesięcy… Matylda i Władysław są szczęśliwym małżeństwem. Cieszą się też z wnuczki. Ta pozorna stabilizacja zostaje zakłócona przez nowego mieszkańca Pobierowa, który doprowadza do częstych konfliktów, a po pewnym czasie - do tragedii. Czy można było uniknąć złego losu?
Z kolei Zoja i Ryszard kupują domek na obrzeżach Gostynia. Ta sielska okolica kryje jednak pewną tajemnicę, której początek sięga czasów drugiej wojny światowej. Ryszard nawet się nie spodziewa, jak bardzo zaangażuje się w tę sprawę. Czy uda mu się uporać ze zdobytymi informacjami i rozwikłać narastające problemy?



Autorka znów pięknie opowiada historię pani sołtys, jej męża oraz ich rodziny i znajomych. Pojawiają się nowe postacie, które są niezwykle barwne i nierzadko kontrowersyjne. Ale zawsze, jak to u Pani Schrammek, bardzo prawdziwe.



Jest Dorota Schrammek mistrzynią powieści wielowątkowej. W zgrabny sposób łączy losy bohaterów zarazem przedstawiając ich osobiste przeżycia.



Są emocje podczas lektury: zachwyt i rozczarowanie, przerażenie i ukojenie.



A teraz: oczekiwanie na kolejną część powieści. Gorąco polecam. 


Dziękuję Autorce oraz Wydawnictwu Szara Godzina za udostępnienie mi książki. 




piątek, 1 kwietnia 2016

Konkurs rocznicowy na fanpage Facebook


Na fanpage FB od dzisiaj KONKURS ROCZNICOWY.

Sweet-bitter art dzisiaj kończy trzy lata. I to wcale nie jest żart...

Do wygrania - dwie wspaniałe książki.



Zapraszam.

https://www.facebook.com/sweetbitterart/