piątek, 24 lipca 2015

Czytaj, czytaj, czytaj: #30 "Zapiski stanu poważnego" Monika Szwaja

Nadszedł czas na książkę niepoważną.






I taką właśnie jest przeczytana niedawno przeze mnie powieść Moniki Szwaji Zapiski stanu poważnego.

Wiktoria - reporterka telewizyjna około trzydziestki, niespodzianie, tuż przed wyjazdem na zdjęcia, dowiaduje się, że zostanie mamusią. Mamusią - proszę bardzo, tylko gdzie jest tatuś do kompletu? Na reporterskim horyzoncie pojawia się wprawdzie ktoś, kto by się nadał, ale niestety - ma on pewne felery, które uniemożliwiają tzw. szczęśliwy happy end. Poza tym co zrobić z tą koszmarną, stresującą, wyczerpującą, ukochaną pracą? Doprawdy, dziecko takiej matki musi wykazać niezłą siłę charakteru, żeby urodzić się w przepisowym terminie. 

Powieść napisana bardzo sympatycznym językiem. Czyta się ją błyskawicznie. Fabuła oczywiście przewidywalna, ale przecież tu nie chodzi o to, aby po nocach nie spać i zastanawiać się, co będzie dalej, a o to, aby dobrze się bawić.

I jak to u Autorki bywa, jest kolorowo, śmiesznie, czasem groźnie. Kolejna książka pani Szwaji, która wprawdzie nie zrobiła na mnie piorunującego wrażenia, ale którą pewnie będę z przyjemnością wspominać jako lekką lekturę.

2 komentarze:

  1. Lubię książki tej autorki. Są lekkie i przyjemne w odbiorze.

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubie lekkie książki, problemow mam dość swoich :)

    OdpowiedzUsuń

Komentuj, ale nie obrażaj :-)