piątek, 24 stycznia 2014

Seria "poczekajkowa" i... co o tym myślę...

W końcu zebrałam się... . Bo uczucia mam mieszane... .

A tym razem chodzi o serię "poczekajkową" Katarzyny Michalak - trzy powieści: Poczekajka, Zachcianek i Zmyślona

Najpierw, jak to zwykle u mnie, słowo o Autorce. Pani Katarzyna przyszła na świat w Warszawie, kiedy ja pobierałam nauki w szkole podstawowej. Z wykształcenia jest weterynarzem. Jest autorką bestsellerowych powieści z gatunku "literatury kobiecej".

Poczekajka jest Jej debiutem literackim. Autorka nazwała tę trylogię Serią Słoneczną.

Patrycja, główna bohaterka jest młodą panią weterynarz, nieco szaloną, czasami beztroską. Marzy o swoim miejscu na ziemi, o ukochanym, który ma przyjechać na... białym (chociaż może być też i na czarnym) koniu, wreszcie marzy o pracy, w której... będzie się coś działo.

Wszystkie marzenia po kolei spełniają się... chociaż... nie tak prosto i nie tak łatwo. 

Jest spora dawka humoru, są również chwile tragiczne. Bohaterowie są ludzcy, a ich charaktery nie są ani białe ani czarne... i to podoba mi się chyba najbardziej... . 

Książki czyta się miło, lekko... do czasu... kiedy pada pierwsze "kurde" z ust pani weterynarz... . Po co? Ano, nie bardzo wiem... . Mnie to razi... . 

Na co dzień na ulicy, w sklepach, w autobusach, na plaży (też) słyszę przerywniki, po których Polacy są rozpoznawani na całym świecie. W literaturze szukam języka nie koniecznie pięknego, może być prosty, ale... bez tych ozdobników... . Nawet oddając specyfikę zawodu, w którym "kwiaty polskie" są na porządku dziennym, można chyba je pominąć w dialogach... .

Ze względu na treść, akcję, bohaterów tak żywo oddanych przez Autorkę, chętnie przeczytałabym inne Jej powieści. Ale... boję się tych "dodatków słownych"... .




4 komentarze:

  1. Hmmm... mnie juz chyba po " Pokoleniu Ikea " nic nie jest w stanie zniesmaczyc :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie czytałam i... pewnie nie przeczytam... . Dziwię się, że jest kontynuacja "Pokolenia Ikea"... . Buziaki, Luciu :-)

      Usuń
  2. Wiesz Haniu czytaj-nie bój się "brzydkich"słów,bo czasami wulgaryzmy są potrzebne,żeby dosadniej coś stwierdzić,czy powiedzieć...bez nich nawet często niektóre zdania wydają się mdłe-pozdrawiam cię serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dorotko, nie. Za dużo wulgaryzmów jest dookoła. Przerywniki słyszy się dosłownie wszędzie i... niestety... używają ich wszyscy... . Tu jestem osobą... starej daty, chociaż znowu aż tak stara nie jestem... ale mogę powiedzieć, że za czasów mojej młodości, dwadzieścia, trzydzieści lat temu... było inaczej... . Serdeczności :-)

      Usuń

Komentuj, ale nie obrażaj :-)