Autorki ani książki nie muszę przedstawiać. Duma i uprzedzenie to chyba jedna z najlepszych powieści Jane Austen.
Dziewiętnastowieczna Anglia i dom państwa Bennettów. Pan Bennett, zrównoważony dżentelmen ze stoickim spokojem znosi nieco porywczy charakter swojej żony, która za wszelką cenę chce dobrze wydać za mąż pięć córek.
Przez dwór w Longbourn przewija się mnóstwo kawalerów. Wszak dom jest otwarty, a wieczór bez towarzystwa słynnych pań i panów byłby wieczorem straconym.
Pan Bennett był tak oryginalną mieszaniną bystrej inteligencji,
sarkastycznego humoru, powściągliwości i dziwactwa, że nawet
doświadczenie dwudziestu trzech lat nie wystarczyło żonie, by go
zrozumieć. Ją dało się przejrzeć o wiele łatwiej. Była to kobieta małego
umysłu, miernego wykształcenia i nierównego usposobienia. Kiedy ją coś
gniewało, wyobrażała sobie, że cierpi na nerwy. Celem jej zycia było
wydanie córek za mąż, radością wizyty i nowinki.
Mogę określić Dumę i uprzedzenie jednym określeniem: powieść ponadczasowa.
To zabawna, romantyczna historia, ukazana w krzywym zwierciadle. A w tle pokazane surowe zasady zachowania, trudna sztuka konwersacji. Wszystko to okraszone ironią i humorem.
Jednej przyjemności mogli być pewni - tej, jaką daje dobrane towarzystwo. Potrzebne jest w takich wypadkach zdrowie i hart, pozwalające znosić niewygody, wesołe usposobienie, by każda przyjemność wydała się jeszcze większa, oraz rozum i serdeczność, które mogą stać się źródłem radości, jeśliby wszystko inne w drodze zawiodło.
Nie sposób nie wspomnieć tu języka, tej finezji, tych "górnolotnych zakrętasów". Mistrzostwo.
Jednym słowem: nie można nie pokochać Dumy i uprzedzenia.
Polecam gorąco.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentuj, ale nie obrażaj :-)